molasy molasy
2241
BLOG

W Heliosie, Agory kinie, siedzą tylko świnie!

molasy molasy Polityka Obserwuj notkę 22

"Gazeta Wyborcza” i inne media Agory rozpętały już wiele medialnych kampanii nienawiści w celu zohydzenia bardzo potrzebnych społecznościom lokalnym w Polsce przedsięwzięć ekonomicznych (np. budowy peronu we Włoszczowie), służących Polsce ludzi (np. agenta Tomka) czy polskich firm (np. inwestującej w eksploatację wód geotermalnych w Toruniu Fundacji Lux Veritatis). Ostatnio doszła do nich kolejna.

Trzy tygodnie temu  dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Smoleński wszczął nową oszczerczą akcję skierowaną przeciwko polskiej firmie odzieżowej 4F z Wieliczki, która szyje ubiory dla sportowców (ubierała naszą ekipę olimpijską na IO w Londynie). W internecie przyłączyło się do niej ochoczo wielu wyznawców sekty z Czerskiej oraz … sporo pożytecznych idiotów takich jak bloger Salonu24 Rybitzky czy publicysta „Uważam Rze” Robert Mazurek, którzy wezwali do bojkotowania zakupu ubrań szytych przez wielickie przedsiębiorstwo. Wskutek tego poniosło ono znaczne straty wizerunkowe i prawdopodobnie finansowe.

Smoleński usłyszał w radiowej Trójce wypowiedź Roberta Szaja, wiceprezesa Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, który powiedział: „Firma, która ubierała naszych olimpijczyków, nie za bardzo kwapiła się do tego, żeby ubrać naszych paraolimpijczyków. Ceny, które nam zaproponowano były cenami kosmicznymi. Zgodnie z „profesjonalizmem” „Gazety Wyborczej”, który wyszedł ostatnio na jaw przy okazji opublikowania na jej łamach wywiadu Michała Tuska z samym sobą, dziennikarz z redakcji przy Czerskiej natychmiast zasiadł do komputera i bez sprawdzania faktów napisał felieton, który został opublikowany 14 sierpnia. Zarzucił w nim firmie 4F, że nie chciała za darmo ubrać polskich paraolimpijczyków, biorących udział w trwających obecnie Igrzyskach Paraolimpijskich w Londynie, bo „nie przekłada się to na czas reklamowy”.  Końcowy komentarz Smoleńskiego brzmiał następująco: „Zrobiło mi się lekko obrzydliwie. Gdybym był olimpijczykiem, nie nosiłbym już nigdy ubrań 4F. Ani za darmo, ani za pieniądze. Nawet niekosmiczne.”

Jak się później okazało, wypowiedź Szaja była mocno nieprzemyślana. Sprostował ją w artykule Wojciecha Wybranowskiego, opublikowanym w „Rzeczpospolitej”: Paweł Smoleński nie zadał sobie trudu skontaktowania się z nami i zweryfikowania swoich informacji. I teraz cierpi dobra firma. (…) Nie ma problemu firmy 4F i nie rozumiem akcji przeciw niej. Rozmawialiśmy o uszyciu dla nas strojów, ale nie wystartowała w ogłoszonym przez nas przetargu, który wygrała firma TICO z Łodzi i wywiązała się z niego znakomicie.”

 Ale zanim to sprostowanie oszczerstw Smoleńskiego zostało opublikowane, niesłusznie obwiniona firma poniosła znaczne straty, być może nie do odrobienia. Powiedział o nich „Rzeczpospolitej” Igor Klaja, główny udziałowiec 4F: „Straty wizerunkowe, jakie nam zagrażają, są poważne. Jesteśmy w 100 proc. polską firmą i nie jest łatwo nam rywalizować na rynku z zachodnimi koncernami. Teraz będzie jeszcze trudniej. (…) Komuś zależy, żeby nam zaszkodzić, na pewno jest to w interesie zachodniej konkurencji, ale czy polskiego sportu?”

Do tych strat przyczyniła się akcja przeciwko wielickiej firmie rozpętana na Facebooku, Twitterze i innych internetowych portalach społecznościowych. Co ciekawe, główną rolę odegrał w niej nie jakiś bezmyślny wyznawca sekty z Czerskiej, lecz bloger Rybitzky, który założył na Facebooku tzw. wydarzenie, w którym zaprosił do bojkotu firmy 4F. Natychmiast poparł jego wezwanie na Twitterze Robert Mazurek, który napisał: „Mój mail: W związku z informacją o traktowaniu przez Państwa uczestników Igrzysk Paraolimpijskich pragnę poinformować, że nigdy już nie kupię niczego z logo waszej firmy, a wasze postępowanie uważam za haniebne i żałosne."

I tak w ten sposób do pocztu „Polskich Pożytecznych Idiotów” dołączyły dwie zacne postaci (wielu innych, np. Ziemkiewicz, Warzecha, Janke, trafiło do niego przy okazji budowy peronu we Włoszczowie, o czym już wiele razy pisałem).

Firma 4F została zmuszona zmasowanym atakiem internautów do pójścia do Canossy, która w III RP znajduje się na Czerskiej w Warszawie. W specjalnym piśmie adresowanym do Smoleńskiego obiecała, że będzie ubierać paraolimpijczyków po bardzo niskich cenach. Dlatego ogłosił on 20 sierpnia, że „internet  może przeprosić się z 4F”. Rybitzky i Mazurek zostali zwolnieni z wypełniania  obowiązków przynależnych pożytecznym idiotom. Pomogli sekcie z Czerskiej odnieść wielkie zwycięstwo!

Ktoś  może powiedzieć, że wszystko dobrze się skończyło, bo wygrają na tym sportowcy niepełnosprawni. Otóż ja się z tym nie zgadzam! A dlaczego to niezbyt duża firma ma sama finansować paraolimpiczyków? Dlaczego ma za darmo ich ubierać? Przecież tak wielki koncern jak Agora, mógłby bez problemu wpłacić kwotę potrzebną na ich stroje! Byłby to zapewne promil jej przychodów, a na dodatek miałaby darmową reklamę, bo, nie wątpię, że Rybitzky i Mazurek rozpropagowaliby tę informację na Facebooku i Twitterze!

Dlatego proponuję rozpoczęcie w internecie nowej akcji, wzywającej Agorę do wyłożenia pieniędzy na stroje dla sportowców niepełnosprawnych. Ponieważ nie spodziewam się, żeby szefowie tego koncernu łatwo na to przystali (Agora ostatnio cienko przędzie i ponosi straty), więc proponuję wywarcie nacisku na nią na internetowych portalach społecznościowych.  Nawoływanie do bojkotu „Gazety Wyborczej” już po internecie krąży, więc należy wymyślić coś nowego. Ponieważ znacznym źródłem przychodów Agory jest sieć kin Helios, więc proponuję wezwanie do zaprzestania oglądania wyświetlanych w nich filmów. Taki bojkot byłby dla sekty z Czerskiej potężnym ciosem, uderzającym w jej finanse. W dużych miastach nie jest problemem wybranie się na film do jakiegoś innego kina. A jeśli już gdzieś jest jedynie Helios, to chociaż można nie kupować w sklepiku przekąsek i napojów. Marże na tych produktach to główne źródła zysku kin.

Proponuję, żeby akcja toczyła się pod hasłem: „W Heliosie, Agory kinie, siedzą tylko świnie!” albo „Tylko świnie siedzą w Agory kinie!”. Nawiązują one do sloganu propagowanego przez polski ruch oporu podczas II wojny światowej: „Tylko świnie siedzą w kinie”.  Ten bojkot był spowodowany tym, że niemieccy okupanci wyświetlali w kinach filmy propagandowe w celu złamania ducha polskości. Cele Agory są takie same, więc sięgnięcie po nową wersję tego hasła jest jak najbardziej uzasadnione.

Ponieważ nie mam kont na Facebooku i Twitterze, to liczę na to, że proponowane przez mnie hasła podchwyci ktoś inny. Najlepiej, gdyby to byli Rybitzky z Mazurkiem! Zrehabilitowaliby się w ten sposób za to, że odegrali rolę pożytecznych idiotów w sprawie firmy 4F. I nie tylko w tej sprawie!

Ale jeśli oni nie przystąpią do działania, to niech ich zastąpią inni. Niech się po Polsce niesie to hasło: TYLKO ŚWINIE SIEDZĄ W AGORY KINIE!

molasy
O mnie molasy

"JEDYNIE PRAWDA JEST CIEKAWA" - Józef Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka