molasy molasy
591
BLOG

Diamenty w popiele - Powstańcy Warszawscy jako biblijna Reszta

molasy molasy Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Na Powstanie Warszawskie patrzy się najczęściej jako na wydarzenie polityczno-militarne. Z tego punktu widzenia jego ocena wydaje się jednoznaczna. Było ono klęską, bo ani jego cele polityczne, ani wojskowe nie zostały osiągnięte. Straty ludzkie i materialne były olbrzymie. Warszawa, milionowe miasto, zamieniła się w kupę gruzów. Powstańcy, którzy przeżyli, trafili do niewoli, a po wojnie rozproszyli się po całym świecie. Naród polski stracił znaczną część swojej elity. 

Ale tego typu wyłącznie polityczno-militarny ogląd Powstania'44 pokazuje jego fałszywy obraz. Pomija on fakt, że powstańcy, kwiat pierwszego urodzonego w odrodzonej Polsce pokolenia, walczyli tak jak ich poprzednicy we wcześniejszych zrywach narodowych pod hasłem: "Bóg, Honor i Ojczyzna".

W tej walce chodziło zatem o coś więcej niż tylko o wolność ojczyzny, której z geopolitycznych względów wywalczyć nie mogli (trzeba tu pamiętać, że oni o tym braku szans nie wiedzieli). Żołnierze Armii Krajowej walczyli także o godność całego narodu, który okupanci niemieccy i sowieccy chcieli zamienić w bezkształtną masę, służącą pokornie nowym panom. Chcieli pokazać wrogom, że Polacy nigdy się na to nie zgodzą. Że wolą zginąć, niż paść na kolana i stać się niewolnikami.

Ta walka była tak heroiczna, bo miała również charakter religijny. Polski patriotyzm zawsze był, jest i będzie nierozerwalnie związany z wiarą chrześcijańską, przede wszystkim katolicką. Żołnierze AK walczący o swoją stolicę szli na śmierć z taką odwagą dlatego, że mieli pewność, iż nie będzie ona nadaremna. Nie mieli wątpliwości, jaka jest odpowiedź na pytanie Cypriana Kamila Norwida zadane na końcu tego wiersza:

"Coraz to z ciebie, jako drzazgi smolnej, / Wokoło lecą szmaty zapalone; / Gorejąc nie wiesz, czy stawasz się wolny, / Czy to, co twoje ma być zatracone? / Czy popiół zostanie tylko i zamęt, / Co idzie w przepaść z burzą? - czy zostanie / Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament, / Wiekuistego zwycięstwa zaranie..."

Poezja Norwida ma charakter głęboko religijny, chrześcijański charakter i dlatego słowa o diamencie w popiele kojarzą mi się z biblijnym pojęciem Reszty. Oto fragmenty Ksiąg Zachariasza i Ezechiela, w których dla mnie Jerozolima jest Warszawą z 1944 r.: "Wszystkie ludy zgromadzę do walki z Jerozolimą; miasto zostanie zdobyte, domy zrabowane, kobiety zhańbione; połowa miasta pójdzie na wygnanie, jednak Reszta mieszkańców nie ulegnie zagładzie" (Za 14,2); "Bo tak mówi Pan Bóg: Nawet gdybym zesłał na Jerozolimę owe cztery moje straszne klęski - miecz, głód, dzikie zwierzęta i zarazę, aby w niej wyniszczyć ludzi i zwierzęta, to jeszcze pozostanie tam Reszta, która ocali synów i córki" (Ez 14,21-22).

Dalszą część cytowanego wyżej fragmentu Księgi Ezechiela odnieść można do powojennej roli żołnierzy AK w historii Polski : "Oto oni przyjdą do was i będziecie widzieli postępowanie ich i uczynki, tak iż pocieszycie się po klęskach, które sprowadziłem na Jerozolimę, po wszystkim tym, co na nią sprowadziłem. Oni pocieszać was będą, gdy zobaczycie ich postępowanie i uczynki i poznacie, że nie bez podstaw było to wszystko, co jej uczyniłem - wyrocznia Pana" (Ez 14,22-23). A oto inny opis z Księgi Sofoniasza odnoszący się do roli Reszty w odrodzeniu ducha narodowego: "Reszta Izraela nie będzie czynić nieprawości ani wypowiadać kłamstw. I nie znajdzie się w ich ustach zwodniczy język, (...) a nie będzie nikogo, kto by [ich] przestraszył" (So 3,13).

Biblijna Reszta to ta część narodu, dzięki której nastąpi jego narodowe i religijne odrodzenie, bo przekaże następnym pokoleniom to, co było najlepsze z przeszłości. W Księdze Izajasza jest ona zdefiniowana następująco: "Reszta jego [będzie] świętym nasieniem" (Iz 6,13). Powstańcy warszawscy, którzy przeżyli nierówną walkę prowadzoną przeciwko dwum okupantom Polski równocześnie, stali się taką Resztą, takim "świętym nasieniem", takimi diamentami w wojennym i powojennym popiele. To w znacznym stopniu dzięki nim, dzięki temu, że byli żywymi świadkami fałszowanej na wszelkie sposoby przez komunistyczny aparat propagandowy historii, większość Polaków nie dała się zarazić komunistycznej zarazie. To dzięki nim Polska odzyskała niepodległość. 

Patrząc na Powstanie'44 od religijnej, eschatologicznej, strony okazuje się, że jego uczestnicy są zwycięzcami. 

Właśnie tego nie rozumieją wszyscy ci, którzy twierdzą, iż walka powstańców warszawskich nie miała sensu. Podejrzewam, że znaczna część tych krytykantów, to ateiści, którzy utracili religijno-duchową część swej osobowości. Mówiąc o bezsensie powstańczej walki, wyrażają w rzeczywistości poczucie braku sensu swego życia.

Spojrzenie na Powstanie Warszawskie z religijnej perpektywy wyjaśnia, dlaczego zorganizowanie koncertu Madonny w dniu jego wybuchu wywołało takie protesty. To niewątpliwie była prowokacja ze strony organizatorów, bo przecież ta piosenkarka zbudowała swój sceniczny image na wyszydzaniu katolickich dogmatów. To z tego powodu nazwała się Madonną i szydziła z ważnych dla katolików symboli podczas swoich występów. Z pewnością nie powinna koncertować w Warszawie w dniu 1 sierpnia.

molasy
O mnie molasy

"JEDYNIE PRAWDA JEST CIEKAWA" - Józef Mackiewicz

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura