Dawno mnie tak nic nie zdziwiło, jak żale czołowego publicysty "Rzeczpospolitej" Roberta Mazurka, że o uchwalonej w czerwcu przez Sejm znowelizowanej ustawie o zgromadzeniach, która wprowadziła antydemokratyczne rozwiązania, nie było wzmianki w Faktach TVN i "dziś red. Durczok się o tym nie zająknie". Mazurek oczekiwał protestów prorządowych dziennikarzy przeciwko zamachowi na demokrację i - z nielicznymi wyjątkami - spotkał go zawód.
Zdziwiłem się wywodom lubianego przeze mnie publicysty, bo przecież drakońskie restrykcje zostały wprowadzone NA ŻYCZENIE Durczoka i jego koleżanek i kolegów z TVN. Pisałem już o tym gdzie indziej, więc nie chce mi się powtarzać tego, co można tam przeczytać.
